Autor Wątek: Co was ostatnio zszokowało?  (Przeczytany 1417230 razy)

Offline wuj Bat

  • Pr0
  • Wiadomości: 8 828
Wróciłem właśnie do domu zaryczany. Ale po kolei.

Lubimy z żono zupę tajską, ale nie było w domu składników. Bardzo polecam, bo proste to i zdrowe. Pojechałem więc do jednego sklepu, ale wszystkiego nie było. To, rzecz jasna, pojechałem do drugiego. Dalej brakuje ostatniego puzelka. To trzeci sklep. Jest wszystko! Ta daaa!
Wychodzę i podchodzi do mnie zabiedzony gość. Sobie myślę: zaraz się zacznie "poratuj kierowniku" i takie tam. Facet mówi: proszę pana, czy pan by mi mógł kupić jakieś jedzenie?
Od razu mi się wyświetliła następna rzecz, jak ostatnio w barze mlecznym w Gdańsku wszędzie były na ścianach takie małe ulotki, żeby nie dawać pieniędzy bezdomnym, bo na ulicy takiej i takiej mają pełną pomoc, ale warunkiem jest trzeźwość.Pytam się faceta: pan pewnie zaraz kupi alkohol? Nie proszę pana, ja w ogóle nie piję. Patrzę: facet ma normalną cerę, jasne oczy, żadnych śladów typu blizny i strupy po alkoholowych rozliczeniach z "kolegami". Dałem mu monetę. Ale zagaduję: a gdzie pan mieszka? W altance. Pewnie nielegalnie, włamał się pan? Nie, ta pani sama powiedziała mi, że mogę spać, więc dbam o ogródek, pomagam. Wie pan co, to ja dam panu jeszcze (dałem banknot). Ale dalej nieufny i pełen znanych mi historii pytam: a panu nikt tych pieniędzy zaraz nie zabierze? Nie, nie. Wie pan, ja dopiero od niedawna jestem bezdomnym. Pomagam księdzu, pracuję u niego i dostaję pieniądze albo jedzenie za pracę. To mówię:
- To niech pan mi odda te pieniądze.
Facet zaskoczony, ale łzy w oczach i pokornie oddaje monetę i banknot.
- Wie pan co, to ja dam panu tyle (i podwajam stawkę)
Facet myślałem, że się zapłacze: naprawdę? To ja za to nakupię korpusów i ryżu i będę miał obiady na co najmniej tydzień!
- Dobrze, to na zdrowie. Położyłem mu rękę na ramieniu, a tam skora i kości.Pomyślałem, że ten człowiek był tak szczęśliwy, jak każdy inny, co by wygrał milion... Pyta się:
- A jak pan ma na imię?
- Maciek
- To ja się jutro w kościele za pana pomodlę.
Wsiadłem do samochodu i nie mogłem powstrzymać łez - i tak dojechałem do domu.
Paczki z głów!