A wg mnie wszyscy powinni być zadowoleni: Tusk - bo ma fajną synekurkę, Schetyna - bo Tusk go nie wypierdoli w kosmos w razie powrotu, Duda - bo się pozbył najgroźniejszego konkurenta w wyborach 2020, Kaczor - bo większego bawoła na opozycji od Schetyny to ze świecą (głupiego Ryśka i kanciarza z kodu przemilczmy).
Osobiście nie wierzę w jakieś drugie dno tej hecy, że niby Kaczafi się dogadał z Merkel i zaraz coś poważnego ugramy. Jeśli tak - Kaczyński byłby arcygeniuszem polityki zagranicznej, ale w zasadzie jak dotąd wszystkie jego ruchy w tej materii, to w najlepszym razie - niewypały: UK, Turcja, Węgry... San Escobar po prostu i jeszcze trzeba oglądać te zjebane, nudne, turecke seriale. Ja pierdolę - nie jest dobrze, mówiąc delikatnie.