Nie to że mi jakaś żaląca włącza, ale problem znowu z lewa ręką mam, 1,5 miesiąca gitary już w łapie nie mogę mieć , na środę do szpitala idę ( jak nie przesuną terminu ) i hui wi co dalej bedzie. Kable se nowe zrobiłem to jeszcze tylko zdążyłem podłączyć gitę czy aby dobrze wszystko polutowane i tyle. I zamiast po tylu latach przerwy do formy wracać i do przodu iść to wsteczny się znowu włącza
. I tak se siedze w tym domu na zwolnieniu i czytam se forum i żal mi dupe ściska
Małe podsumowanko : Pobyt w szpitalu , operacja ręki lewej , dziura w dłoni średnicy 4 cm na to plastyka skóry czyli przeszczepik skóry z uda. Dalej nie pisze bo to nie forum chirurgiczne

. Ja wiem że grać nie umim i znam swoje miejsce w szeregu ,tak se plumkać chciałem w domu ,a tu kużwa nawet tego nie mogę. Ujebany jestem na 2 miesiące i tyle a dalej ......zobaczymy