Po obejrzeniu uważam, że polityka w Stanach jest dużo bardziej podobna do polskiej... z tą różnicą, że to teraz oni nadążają za nami, normalnie wyrwaliśmy się z ideowych peryferiów!
Rzeczywiście jest dość podobnie, ale my jeszcze nie doszliśmy do tego co oni. U nas ciągle rządzi establishment tylko ma dwie twarze. Kandydat antysystemowy póki co nie znajdzie u nas większego poparcia, a w USA i Trump i Sanders (bo wszyscy wiemy, że Hillary go wyjebała, chociaż miał większe poparcie) to byli jednak kandydaci antysystemowi. U nas byłoby podobnie, gdyby w wyborach było 50-50 na Korwina i Razem. Niestety ciągle ludzie mają złudzenie alternatywy, zapominając że obie strony uzgadniały wszystko przy jednym, okrągłym stole
