Edyta jeszcze tak odnośnie tych który nazwałem chrześcijaninami, to tylko i pod wpływem tych fantastycznych młodych ludzi którzy to "pamietamy 44" z niezłomnymi i chusarią na koszulkach dumnie rozpierdalaja centra handlowe lub inne sklepy czy samochody nazywajac siebie prawdziwymi patriotami z tradycjami chrzescijańskimi. Cały ten rzad tak mocno otulajacy sie zewsząd katolicyzmem, po cichu popierający ta wspaniałą wszechpolska młodzież, ma dla mnie tyleż samo wspólnego z wartościami chrześcijańskimi co ci kolesie z Sopotu.
No to albo wartości katolickie albo chrześcijańskie, bo wbrew pozorom to się nie dodaje.
Katolik to jest chrześcijanin na zasadzie: "zobaczyła żaba, że konia kują i sama nogi nadstawia.
Dobra, chłopaki, zostawiam was z tymi rozważaniami bo nic tu po mnie.