Dwa lata wciskałem te wynalazki dobrym ludziom, więc się znam i się wypowiem. Bose'y - owszem wygodne, natomiast ten system antynojzingowy, to straszliwe chujostwo. Hałas jest DOKŁADNIE taki sam, tylko podawany w przeciwfazie, czego nasz głupi mózg nie rozumie.
Dud, efektywnie w takim razie ten hałas na serio jest zredukowany - dźwięk to fala podłużna, więc nie ma polaryzacji, która by tutaj mogła zrobić efekt "no jakby są w przeciwfazie, ale tak naprawdę to nie".
Anyway zmęczenie słuchu zmęczeniem słuchu ale moja
psychika śpiewała z radości.
Fakt, że brzmienie na poziomie moich bazarowych słuchawek od wspomnianego Zenka, ale na szczęście nieużywanie stoperów na próbach w młodości sprawiło, że jestem dostatecznie głuchy, żeby mi to ogromnej różnicy nie robiło.