(...) Spalenie kukły Kaczyńskiego to forma protestu przeciwko nadmiernemu gromadzeniu władzy w jednej osobie i korzystaniu z niej przeciw interesom obywateli - jak to w PiSomowie się mówi, "suwerena". Przypomnienie, że może zejść ze stołka jeszcze szybciej i łatwiej, niż nań się wdrapał. Groźba jest skierowana przeciw konkretnej osobie z konkretnych powodów. Protesty przeciw władzy zawsze mają inny status niż groźby przeciw obywatelom, bo to władza jest w pozycji uprzywilejowanej pozycji do używania siły, nie odwrotnie.
PiS został wybrany w demokratycznych wyborach i jak by nie było, z tą partią polityczną utożsamia się 6 mln wyborców. Idąc twoim tokiem rozumowania spalenie kukły Kaczyńskiego jest dokładnie tym samym, co spalenie kukły Żyda, bo zawsze uderza w któregoś z 6 mln wyborców, czyli jak to się w PiSomowie mówi, "suwerena".