Dziś w nocy skończyłem tego Papieża - IMO z odcinka na odcinek coraz lepszy (performance aktora grającego arcybiskupa pedofila - czyste złoto, a pewnie dostał 100 razy mniej kasy od Diane Keaton i reszty gwiazd (które zresztą też zagrały przez cały sezon świetnie)), jako całość trzyma się kupy, mimo że bałem się, że w 2. połowie się rozjedzie - niecierpliwie czekam na 2. sezon (już zapowiedzieli). W moim osobistym rankingu przeskoczył "House of cards". Teraz został tylko Westworld - już mam teorię, jaki będzie twist, mam nadzieję, że się bardziej wysilą i mnie zaskoczą. :>