Obejrzałem wyobraźcie sobie ostatnie trzy serie "Gry o tron". Generalnie meh, nuda i dęte dialogi. Ale pooglądam dalej, bo nie mogę się doczekać, aż ktoś tej bolszewickiej larwie od smoków kosę sprzeda. Mały wygra, mały nie pęka. Oprócz tej królowej (giermkowałbym) co wyjebała w kosmos łachmaniarzy razem z tą dupą z krzywym ryjem - parapedaliada 2016.