Suicide squad.
Nawet mi się nie chce wklejać obrazka. Film jest beznadziejny, nudny i dno. Fabuła jest spierdolona po całości, postacie są dobrane... no nawet w miarę ok, muzyka jest bez sensu. Najlepsze w tym filmie to teksty i tyłek Harley. Nie polecam, nie czuję klimatu, nie wiąże mi się to w ogóle z żadnym innym filmem.
Jeszcze chciałbym się przyjebać do postaci Jokera (Dżaret Kotleto). Po tych wszystkich zapowiedziach, newsach i wrzucaniu przez jareda kondonów do żarcia ekipy, bo jak sam twierdził chce się tak zajebiście wczuć w rolę Jokera że nas rozpierdoli, powiem jedno. Co to kurwa miało być? Jakaś postać epizodyczna która nic nie wnosi do filmu... Wygląda to mniej więcej tak:
Nuda akcja nuda nuda... o, Joker... nuda nuda nuda. No jak można było spierdolić tak TAKĄ postać? Poza tym, cała ta nagonka jaki to jest zajebisty nowy Joker który pojawia się w (sic!) 4 scenach?! Nie no Panowie... zawiodłem się w chuj.
6. W niemieckim systemie edukacji.
