Ponieważ tak się składa, że mam znajomego trenera dziewcząt, tzw. "kolarek", w tym mistrzyni świata, Europy oraz jednej olimpijki, dziś mogłem dostąpić zaszczytu obczajenia rowerków naszej kadry. W tym maszynek z pomiarem "w czasie rzeczywistym"
w korbie wydatkowanej mocy
. Albo tego oto egzemplarza, waga - UWAGA - 6,8k!!!
Generalnie wszystkie rowery karbon, 11 zębatek z tyłu i
minimum 4-5x droższe od mojego samochodu.
To uczucie, kiedy podnosisz rower i z przyzwyczajenia dajesz tyle siły, że mało się nie pierdyknąłem w czoło
.