Byłem w końcu w ajmaksietrzyde. Widziałem Teslę, jak sunie cichaczem. I byłem ostatnio w Łodzi i przez 48 godzin raz słyszałem brzydkie słowo na ulicy! (było jeszcze jedno, ale facet nie był z Łodzi, więc się nie liczy

). I co, Pruszcz Gdański, da się?!?! Tutaj to jest pod tym względem po prostu plaga chamstwa i drobnomieszczaństwa! Raz na godzinę to minimum, a wkurza, że dorośli też tu w ogóle nie zwracają uwagi gówniażerii, a ta nie penia nic przy starszych. Miałem już więc parę ścin

. Cieszy, że jednak można. W Słupsku też było o wiele lepiej pod tym względem w miejscach publicznych.