Ciężko mi uwierzyć, że ten numer ma 25 lat. Wykonanie 100% live - bez protoolsów, dogranych chórków, bitów, sampli, harmonii, kałbeli, handclapów i fakapów. Kilka lat przed tym, kiedy to muzyka przeszła na tryb full-homo dla bliżej niezidentyfikowanej tłuszczy.
I to w dodatku jest wykon przed najbardziej niedojebaną publicznością świata - w Nowym Jorku. Tak kiedyś brzmiał pop, który grali w MTV 24/7. No kurwa - rozczuliłem się