My znamy Brazylię tylko z ckliwych tasiemców filmowych z klasą wyższą w roli głównej. Pamiętam jak podczas wizyty papieża w tym kraju pokazywali jak rdzenny Indianin biegał odziany w pióra w okół papieskiego ołtarza z kogutem, któremu wcześniej obciął albo odgryzł głowę i ochlapywał wszystko krwią
Takie swojskie katolickie voodoo, oczywiście za przyzwoleniem tamtejszego katolickiego kościoła.