Ja dotrwałem. Jednego nie czaje... Kolesia okradają na środku skrzyżowania szarpiąc sie z nim. Widzi to 20 osób. Nikt nie reaguje. Plus większość osób które zostały okradzione nie fatyguje sie nawet żeby za nimi biec. Ci kolesie sobie normalnie odchodzą. Wtf?!
Za rogiem w razie potrzeby na pewno czekają wyrośnięci koledzy, a pewnie i nożem można dostać. Prawdopodobnie nie pracują na własny rachunek, ktoś tym kieruje i muszą mu dostarczyć pewną ilość fantów, a w zamian dostają pewnie dragi, stąd ich desperacja i bezczelność. Kiedyś widziałem reportaż jak policja w RIO odwiedza nocą favele, wyłapuje tych młodocianych oprychów i bezpardonowo się z nimi rozprawia.