Autor Wątek: Kącik fitness  (Przeczytany 380032 razy)

Offline Amal_68

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 035
  • You've heard of the golden rule, haven't you?
Odp: Kącik fitness
« Odpowiedź #2100 13 Cze, 2016, 09:44:36 »
IF wpływa bardzo pozytywnie na produkcję hormonu wzrostu, ćwiczenie naczczo pomaga spalić więcej brzucha, bo ze względu na niski poziom glikogenu znacznie szybciej przechodzi się na spalanie tłuszczu. Sama dobroć ;)

To brzmi nawet logicznie :P

No jakbyś zasnął przy lekkim ssaniu to takie małe fo pa... Lehlehleh :p
Nie wiem. Robta jak chceta. Ja poszedłem raz głodny na pakę, to po 20 minutach mi sie żyć nie chciało. Mnie to nie leży. Ale wiadomo. Rożne treningi, diety, organizmy.

Coin ćwiczył na czczo przez długi czas i twierdzi, że ćwiczyło mu się lepiej niż po jedzeniu (też tak mam, zdecydowanie). Jakiś czas później zaczął jeść przed treningiem, żeby zmieścić więcej kalorii w ciągu dnia i jak ostatnio zdecydował wrócić to stwierdził: "czułem się jakbym przebiegł maraton, nigdy więcej". Nie można oczekiwać, że organizm od razu zareaguje pozytywnie na drastyczną zmianę. Przyzwyczaiłeś go, że dostaje określoną dawkę kalorii przed wysiłkiem i dziwisz się, że wytrzymał tylko 20min bez niej? Druga sprawa to taka, że psychicznie mogłeś zwyczajnie się podłamywać, tylko wierząc, że z pustym żołądkiem jest gorzej ;)

Btw. Pusty żołądek nie oznacza,mże nie czerpiemy jeszcze korzyści z posiłkow sprzed doby.

Tak jak napisałem. Jeden lubi czekoladę, drugi jak mu nogi śmierdzą. Nie podłamywałem się psychicznie, bo to nie w moim stylu. Różne rzeczy robiłem bez jedzenia. Po prostu jak poszedłem wtedy z rana na pakę, bez śniadanka to po 20 minutach ćwiczenia dostałem jakichśić buli i nadzieji menstruacyjnych. Czułem jak mi żołądek do krzyża spierdala. Nie no, salceson z boczkiem z rana musi być :P. I tak jak napisał lwronk, to brzmi to bardzo logicznie i jestem w stanie się z tym zgodzić... tyle że chyba nie jestem gotów na takie poświęcenie ^^. Poza tym, jak już wcześniej mówiłem, ćwiczę dopiero od pół roku... więc chuja się znam. Ale czytam. I będę!

Jak znajdę jakieś foto sprzed pół roku to może wstawię porównanie tego co się u mnie dzieje. Na razie z "diety" to tylko totalne odstawienie cukrów (z którym też się męczyłem, ale dałem radę), soków (wszystko popijam wodą muszynianką), i białego pieczywa. Do tego kurczak z ryżem jak na prawdziwego pakera przystało. No i bukiet surówek*.

Spoiler
Kompletna, jednoosobowa linia produkcyjna alkoholu wysokoprocentowego na czasy niepewne.
Sprzedaje graty !>>> http://allegro.pl/listing/user/listing.php?us_id=5646688<<!
*** http://ucio94.soup.io/ ***