Autor Wątek: Kto tu coś napisze ten dupa!  (Przeczytany 322553 razy)

Offline lwronk

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 428
  • Who said you need to buy a guitar?
    • Avernus Guitars
Moja żona 4 lata temu zaszła w ciążę, dość szybko, bo Jonasz miał 7 miesięcy, był jeszcze przy piersi... żona pojechała do ginekologa, ten zrobił wszystkie badania, USG, i powiedział, że nie ma żadnych szans na urodzenie dziecka, bo 70% miejsca dla rozwoju płodu zajmuje skrzep, jedyne co może zrobić, to przepisać tabletki wczesnoporonne, żeby uniknąć ewentualnych powikłać (nie będę wymieniał całej listy).
Żona wróciła do domu, opowiedziała mi o wszystkim, a ja powiedziałem, że może te tabletki zwrócić lekarzowi, niech posłodzi sobie nimi herbatę...
Jako osoba wierząca, powiedziałem do Kasi, że to Pan podtrzymuje wszystko słowem swojej mocy (Hbr 1,3), i to On zdecyduje czy dziecko się urodzi, i jakie się urodzi.
Kasia krwawiła jakieś 3 tygodnie, i na końcu wyleciał z niej duży skrzep. Będąc pewna, że poroniła pojechała znów do ginekologa, żeby ewentualnie oczyścić pozostałości, żeby uniknąć jakiegoś zakażenia... i co?
"Niemożliwe, stał się cud, dziecko jest w pełni rozwinięte, a to co z pani wyleciało to krew, która znajdowała się w łożysku".

Dlatego Miłka ma na imię Miłka (zdrobnienie od Bogumiła).

Jaki z tego morał?

Spoiler

Pozostaje pogratulować pozytywnego rozwiązania. Co do zawartości spoilera, pomimo całej swej świątojebliwości, nie wiesz, kto i co w życiu przeszedł, więc z góry nie oceniaj.