Widzę że moje posty lubią równocześnie Gizmi i Pivo. Losy wszechświata się ważą w tym temacie.
Sam widzisz że porozumienie jest możliwe 
Wspólny wróg jednoczy
chociaż szczerze powiedziawszy zupełnie nie rozumiem, dlaczego lewica tak stoi murem za aborcją. Te dzieciaki chyba też mają prawo do godnego życia, urlopu i umowy o pracę.
Wydaje mi się, że nie chodzi o aborcję tylko o ograniczanie możliwości dokonania wyboru. Garstka ludzi o jakichśtam poglądach nagle decyduje, że dotychczas obowiązujące prawo jest niezgodne z ich przekonaniami. Mają przy tym w dupie długo wypracowany kompromis. Jeśli ktoś jest głęboko wierzący, to i tak postąpi zgodnie z własną religią. Po co nakazywać/zakazywać zabiegu uzasadnionego w nielicznych przypadkach? Czego oni się boją? Historia wielokrotnie pokazywała porażkę zbyt surowych zakazów. PiS i kościół pogrążają się na dobre.
Nie chcę wchodzić w temat życia płodowego, ale nie wszystko jest czarno-białe jak katolicy chcą w to wierzyć.