Szeroko pojęci "chrześcijanie", akurat w tej materii, też mają swoje za uszami. Od krucjat począwszy, poprzez konkwistę, Inkwizycję, skończywszy na praniu się wzajemnie w mniejszych lub większych wojenkach europejskich. I patrząc na to z tej perspektywy, też nie potrafili przez długie lata ze sobą współistnieć w harmonii i bez napierdalania się po pyskach.
A to, że jako religia, jest chrześcijaństwo bardziej cywilizowane od islamu, nie powinno być dziwnym. W końcu islam jest "młodszy" od chrześcijaństwa o jakieś 600 lat. A co się działo sześć stuleci temu w obozie chrześcijańskim - patrz wyżej. Nie mówiąc o tym, że im dalej na południe, tym krew jakaś taka "gorętsza". Wystarczy spędzić kilka chwil w Włoszech - przecież tam ludzie na siebie niemal krzyczą mówiąc "buongiorno".
Co nie zmienia faktu, że nie dają nam muzułmanie zbyt wielu powodów by im zaufać i uwierzyć, że zechcą z nami koegzystować w zgodzie i równości.