Nie rozumiecie, że Polska jest neokolonią, nie? Nie rozumiecie, że PiS chce odwrócić ten trend? Nie rozumiecie, że za tymi, którzy robią tę propagandę antypisowską, stoją potężne organizacje, koncerny i pieniądze, wpływy które mogą utracić, wynikające z dymania Polaków, że to oni nakręcają właśnie takie KODy i sztuczne spory o TK, które tak na serio nic nikogo nie interesuje?
Przykładowo, ja to wszystko rozumiem, ale póki co nie widzę aby PiS rzeczywiście miał odwrócić ten trend. Gdzieśtam po cichu kibicuję, że im się uda, ale staram się też obiektywnie obserwować wydarzenia i zaczynam się obawiać dokąd to zmierza. I nie mówię tu o bzdurach jak pękające opony, czy jakieś wpadki słowne posłanki Pawłowicz, tylko o tym jaki program realizują. Niedawno dowiedziałem się, że jestem w grupie Polaków uznawanych przez Państwo za zamożnych, więc jestem następny w kolejce w grupie "komu zabrać", a staram się żyć raczej skromnie. Sorry, ale nie będę wspierał rządu socjalistów, tylko dlatego, że mają tak jak ja poglądy antyunijne i nie uważam też że walka z unijną propagandą powinna odbywać się za pomocą odwrotnej propagandy. Społeczeństwo trzeba uświadamiać, a nie ogłupiać w drugą stronę, nawet jeśli robi się to w słusznym celu.
A nawet jeśli społeczeństwo mamy tak ogłupione, że już tylko propaganda zadziała, to PiS uprawia ją na bardzo żenującym poziomie i nikt tego nie kupuje. Manipulować trzeba umieć a nie, że zmienimy treść wieczornych wiadomości na prorządowe i sprawa załatwiona. Tak samo jak w polityce zagranicznej trzeba udawać, że ze wszystkimi się lubimy i współpracujemy, ale dbać o swoje.
PiS woli taką drogę
i poza tym, że elektorat się cieszy, nic dobrego z tego nie wyniknie.
