Z braku bardziej adekwatnego wątku...
Ostatnio słuchałem sobie Simona i Garfunkela z YT i przez autoodtwarzanie włączyło mi się to gówno. Ogólnie uwielbiam kicz i żenadę, szczególnie na granicy bólu, ale tutaj za dużo i nawet się pośmiać nie można. O ile oryginalna wersja też jest trochę pompatyczna to jednak fajnie stonowana subtelnym wykonaniem. Nie żebym spodziewał się więcej po czymś takim jak Disturbed, ale zaskoczyło mnie, że zdecydowali się zgwałcić taki klasyczny utwór.
Fu.