Widzę, że jest z ciebie lekarz-amator, psycholog-amator i naukowiec-amator

Kiedy okoliczności zmuszają to trzeba się interesować. Z psychologią już nie aż taki amator, ale jednak od dawna nie praktykuję, więc też żaden ze mnie ekspert.
Życzę Ci, żeby twoje zęby leczył dentysta zaznajomiony z wynikami badań i niewiedzący jak gardzisz jago/jej zawodem.
Nie gardzę profesją. Gardzę ludźmi bezpodstawnie zarozumiałymi. Lekarze, których znam są wykształceni i w zwykłej rozmowie przytaczają wiele faktów i badań. A jak ktoś nie ma wiedzy to zazwyczaj powie "jest taka strona i tam są różne fakty i sobie poszukaj i poczytaj".
O badaniach i EBM piszesz niewłaściwie, bo nie zadałeś sobie trudu i nie dowiedziałeś na czym polega EBM.
Wiem na czym polega, ale założenia, a możliwość ich spełnienia to różne kwestie. Dlatego piszę o wątpliwej obiektywności tych badań, z różnych względów, np. duże koszty RCT. To są wątpliwości poruszane przez wielu lekarzy, a także w literaturze i prasie medycznej. Jednak nigdzie nie pisałem, żeby badania olewać, tylko że zaprezentowałeś głupi pogląd, że wyrocznią są badania z linków, które podałeś, a wszystko inne to bzdury nie warte nawet wyjaśnienia. Jeśli bzdury to tym bardziej warte wyjaśnienia, żeby ich nikt nie powtarzał.
O EBM nie będę pisał czym jest, bo nikt mi nie zapłaci za napisanie tutaj artykułu.
To było dobre 
Każdy może przeczytać czym jest EBM, a przy okazji dowiedzieć się jakie są wątpliwości co do tego podejścia. Ja pytałem co Twoim zdaniem zostało źle zrozumiane, a nie czym jest.
Jako gitarzyści używamy fachowych określeń i żargonu. Zamiast pisać "te duże szklane bańki z tym metalowym w środku" piszemy "lampy końcówki mocy". Dla osoby spoza jest to niezrozumiałe. Według Ciebie automatycznie to świadczy o jakimś wywyższaniu i elitarności. Twoja agresja i wypowiedź świadczą o teoim bólu dupy.
polecam maść 
I na forum dla gitarzystów oczywiście używamy takiego żargonu, bo tu wszyscy wiedzą o co chodzi. Natomiast gdybyś w towarzystwie "niemuzycznym" zaczął w dyskusji rzucać takie wiązanki z fachowej terminologii, nie przybliżając dyskutującym znaczenia tych zwrotów, to poza tym że wyszedłbyś na strasznego dupka, świadczyłoby to o tym, że zależy Ci na zamknięciu dyskusji poprzez przedstawienie siebie jako osoby, która dysponuje wiedzą niedostępną dla reszty rozmówców. Co zresztą jest też typowe dla osoby, która "łyknęła" trochę podstawowej wiedzy i żargonu i już uważa się za eksperta, skoro tak chętnie przytaczasz efekt Krugera-Dunninga.
O wywyższaniu się pisałem w kontekście takiego typowego kompleksu stomatologa. Nie jest to tak ceniona specjalizacja jak inne, stąd mówi się, że stomatologiem jest się albo z powołania, albo przez słabe wyniki. Stąd później to epatowanie wykształceniem, zarobkami, traktowanie rozmówców z góry itp. Zupełnie niepotrzebne i przykre, ale niestety w każdej branży jest taki przykład. W końcu wszyscy znamy tych perkusistów i basistów ;P
Na Stomatologię się trudniej dostać niż na lekarski

Studia są też trudniejsze. Wystarczy, że pogadasz z ludźmi którzy w trakcie studiów zmienili kierunek na lekarski bo nie dawali rady. Dentyści nie mają żadnych kompleksów i poczucia bycia gorszym. To zwykle lekarze ogólni mają ała do mojej grupy zawodowej. Dotyczy to głównie lekarzy niezabiegowych.
Więc pierdolisz głupoty żeby poniżyć. Kim ty w takim razie jesteś?
Dla mnie Jesteś chamski i tyle. Napisałeś co napisałeś. Do tej pory starałem się ciebie nie oceniać. Stwierdzałem tylko fakty - nie masz większego pojęcia o EBM. Nie jest to obraźliwe, chyba że masz straszne kompleksy. Może to cię tak boli, że masz chęć hejtować. No to dalej - wyżyj się jak ci będzie dzięki temu lepiej ze sobą i swoim życiem. Bo ja ze swojego jestem zajebiście zadowolony.
Nazwałeś mnie nieukiem. Cóż to za debilny argument w tej dyskusji - na poziomie gimbazy. Cóż ty w życiu zrobiłeś skoro mnie tak oceniasz? Wiesz jakie miałem stopnie, osiągnięcia, ile pracy i nauki włożyłem w swój rozwój? Oczywiście że nie.
Dlaczego ci się wydaje, że się wywyższam? Uważam, że bez sensu jest pisanie kilku stron o rzeczach, które przez brak zrozumienia są tu wyśmiewane. Piszesz i krytykujesz jakieś badanie twierdząc, że może ono być be, więc EBM jest be. To dla mnie znaczy, że nie wiesz że jedno badanie dowodu nie czyni

Zakończmy tą niepotrzebną przepychankę. Clou moich wypowiedzi jest takie, że nie ma naukowych dowodów na związek między szczepieniami a np. autyzmem. Ilość powikłań poszczepiennych jest znikoma. Stopniowe oddalanie się ludzi od nauki "bo wszystko jest spiskiem" jest niepokojące i w złą stronę to prowadzi.