Jak lubię Tarantina wyjątkowo, tak w przypadku Nienawistnej Ósemki jestem już trochę znudzony,
chyba się koleś wypala i starość go dopada.
To jakiś autoplagiat jest- zmielone Wściekłe Psy z Django, i z budą.
Film nie jest zły, ale też poniżej poziomu do jakiego przyzwyczaił.
Zwykle oglądam po nawet 10 razy, ten film jest na razy 2, z przysypianiem za drugim.
Ostatnio z ciekawych filmów do polecenia obejrzałem Sekretarkę (2002) i Palindromy (2004).