Autor Wątek: Ostatnio oglądane filmy  (Przeczytany 524657 razy)

Offline gizmi7

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 513
  • Venus as a goodboi
Odp: Ostatnio oglądane filmy
« Odpowiedź #2250 22 Sty, 2016, 17:02:46 »
Ostatnio wpadłem na bardzo głupi pomysł "obejrzę sobie jakiś nowy Polski film". Rozpocząłem poszukiwania. Przeglądam te wszystkie chwalone, nagradzane i wyglądają jakoś wtórnie albo jadą tanimi chwytami aby wywołać emocje albo udają amerykańskie. W końcu znalazłem film "Hiszpanka". Pojebana fabuła, bo połączenie historii Powstania Wielkopolskiego z jakimiś fantazjami o zdolnościach parapsychicznych. Brzmi świeżo, brzmi ciekawie, gra kilku dobrych aktorów, nie gra żaden aktor znany z programu Tomasza Lisa albo reklam T-Mobile, na screenach ciekawe ujęcia, więc może być dobrze...

...a to takie gówno. Słodki Jezu. Spierdolone w tym filmie jest po prostu wszystko. Gra aktorska fatalna. Każdy wymawia wszystko tak groteskowo jakby podkładali dubbing w kreskówce. Ale ok to takie trochę fantasy, więc można wybaczyć zabieg, aczkolwiek można to było zrealizować chociaż odrobinę lżej. Natomiast reszty wybaczyć nie można. Chemii miedzy postaciami nie ma żadnej, oglądamy grających aktorów, a nie postaci. Pracy kamery chaotyczna. Ktoś bardzo chciał aby każde ujęcie było "ciekawe" ale przeważnie nie ma to żadnego uzasadnienia w scenie, w niczym nie pomaga, za to bardzo przeszkadza. Prowadzenie fabuły też chaotyczne. Postaci przeważnie pojawiają się bez żadnego wprowadzenia, nie wiemy po co i jaka jest ich rola w filmie. Dialogi na siłę, takie żeby tylko jakieś były. Efekty specjalne raczej mało mnie interesują, ale tu są niestety bardzo nachalne za to ich poziom żenujący. Dźwięk zjebany, ale to akurat normalne w Polskim filmie. I gwóźdź do trumny czyli pijany montażysta. Długie sceny w pomieszczeniach jeszcze ok, bo tam ciężko coś zepsuć, ale co jest jakaś szybsza akcja to przebitki trwające milisekundy, powtarzające się ujęcia. Koszmar. A za scenariusz, reżyserię i montaż odpowiada ta sama osoba. Więc mamy autorski film, a przy tym wrażenie że ktoś go zrobił na odpierdol. Dziwne i niespotykane.

Do tego główny bohater wygląda jak Bożenka z Klanu ( Obraz usunięty.) ( Obraz usunięty.)

i w całym filmie nie ma prawie żadnego cycka (niby nieistotne, ale byłby dodatkowy punkt).

Więc ogólna ocena to 2/10. Ten jeden punkt za ciekawy pomysł.

Mi ktoś to polecił jako "polskie Muholland Drive" - u mnie 3/10, punkcik dodatkowy właśnie za to, że jak na polski film, bez cycków się dało. IMO kolejny, dobitny przykład na to, że kino, które na pierwszym miejscu ma być patriotyczne, a na drugim dobre nie ma szans. Sto tysięcy nawiązań, losowych "smaczków" - ale wszystko kompletnie bez smaku i pomysłu, jeden wielki, kiczowato-patetyczny chaos i całość się ogląda, jak performensy w CSW.