Na każdego takiego menedżera, który miał potencjał i szczęście przypada X ludzi, którzy też mieli potencjał, ale po drodze w wyniku czystego przypadku coś ich tak dupnęło, że teraz tkwią w gównopracy do której dojeżdżają 1,5h dziennie w jedną stronę.
Oczywiście, to samo z ludźmi, którzy dają nam pracę
![:) :)](http://forum.sevenstring.pl/Smileys/classic/xsmile.png.pagespeed.ic.ICDqTm0Iw2.png)
mamy wysoką stopę bezrobocia i trzeba ją zmniejszać a nie rozdawać ludziom pieniądze.
btw, wiesz, że szczęściu się pomaga?
"Licz na siebie" nie działa uniwersalnie, bo o zbyt wielu rzeczach decyduje przypadek. Przykłady: Obie moje siostry miały podobny potencjał jak ja, ale aktualnie to ja zarabiam na rękę więcej niż one obie razem wzięte. W 1/3 zadecydował o tym fakt, że po prostu miałem farta.
Oczywiście, że nie działa ZAWSZE, ale to jest najlepsze co można zrobić dla własnego interesu. Uważasz, że lepiej uczyć ludzi, że Dobry Wujek Państwo wybroni z opresji? Życie póki co pokazuje, że Dobry Wujek Państwo przychodzi w nocy najebany z pasem i pakuje kutasa XXL w dupę.
Miałeś farta? Razem z siostrami losowaliście sobie branże, w których będziecie się rozwijać? Siostrom padło na filozofię a Tobie informatyka i dlatego masz teraz wyrzuty sumienia? To by tłumaczyło skąd ta lewizna
![Język :P](http://forum.sevenstring.pl/Smileys/classic/xtongue.gif.pagespeed.ic.Pck0-1Amy2.png)
zauważyłem, że ludzie w IT, którzy cierpią na syndrom oszusta, zjeżdżają na lewo.
Albo to: Najzdolniejszy człowiek jakiego znam(laureat Kangura, olimpiad przedmiotowych etc.) w pewnym momencie znalazł się (w wyniku przypadku) w sytuacji: wynajmuje mieszkanie, ma oszczędności, ale nie ma pracy i wywalili go z matmy UW i musi wykminić co dalej. Poleciłem go w firmie, w której wtedy pracowałem i teraz jest zajebistym pracownikiem, ale gdyby liczył tylko na siebie to nie miałby tak prostego wyjścia z tej sytuacji. Karma wraca zresztą, bo uzbierał tyle oszczędności, że swojego czasu pożyczył mi pokaźną sumę bez której z kolei ja byłbym w dupie.
I tego najzdolniejszego tak po prostu wyjebali?
Co do piachu: Miałem kolegę na studiach, który nie miał rodziców, nie miał pieniędzy ale miał ambicje, więc dostał się na Elkę i nawet rozsądnie mu szło. Pewnego razu powiesił się bo po prostu nie mógł już dłużej tego wytrzymać.
I myślisz, że jakby panowały rozwiązania socjalistyczne, to by sznura nie zarzucił?
tl;dr: Zmierzam do tego, że "licz na siebie" to słaba rada, bo współpracą zawsze osiągnie się więcej, niż działając samodzielnie, albo co gorsza konkurując z kimś.
Zgadzam się, ale niestety
taka jest natura życia. Konkurujesz o lepszą robotę, uczelnię, oceny, dupeczkę, szkołę dla dzieci, miejsce na parkingu, klientów, życie. To samo na poziomie pracodawców. Sam byłem lewackim wymoczkiem dawno temu, ale zderzenie z realnym światem wyleczyło na szczęście tego wirusa.