Połączenie laptopa/interfejsu z mikserem/systemem to źródło problemu. To połączenie łączy masy systemu nagłośnieniowego i laptopa/interfejsu, co praktycznie zawsze powoduje przydźwięk. Dlatego na scenie stosowane są diboxy, po pierwsze dla dopasowania poziomów i impedancji (bo wszystkie wejścia dostępne na scenie to wejścia mikrofonowe, a z jacków wychodzi wyższy poziom) a po drugie dla separacji galwanicznej, czyli odcięcia masy systemu nagłośnieniowego od tego, co tam się podłącza (bas, klawisz, komputer). Jeżeli mamy do dyspozycji wyjście i wejście symetryczne, to masa/ekran nie jest elementem obwodu niosącym informacje i można ją przerwać z jednej strony, najczęściej od nadajnika. W ten sposób przerywamy pętlę mas. Ten sposób jest trochę gorszy, bo wymaga innych kabli, poza tym nie jest uniwersalny, bo zależy od tego, co ma nagłośnienie, i może to po prostu nie działać. Z tego focusrite tylko główne wyjścia są symetryczne, a dodatkowe już nie, więc klik dla perkusisty nie może być pozbawiony masy. Teraz zależy, do czego ten klik będzie podłączany - jeżeli do jakiegoś wzmacniaczyka słuchawkowego, to problemu nie ma, ale jeżeli jakoś do nagłośnienia, to bez diboxa się nie obejdzie.
Coś takiego w odpowiedniej ilości i nikt nie podskoczy:
http://allegro.pl/pasywny-di-box-dxi-01-sirus-ds-i5372031533.html