Trudno sie z tym co pisze Algiz nie zgodzić. Z drugiej strony dobrze by było, jak sie zersasz to posprzątać i nie liczyć ze matka natura zrobi to za nas. Zgadzam sie co do kasy i narzucanych norm, ale tez z drugiej strony jeśli nie ma zadnego kagańca to nigdy nic byśmy nie zrobili, bo po chuj. I to nie tylko w ekologii w kazdym niemal aspekcie zycia.
Dlatego uważam ze małymi krokami ale do przodu, nie dokładajmy syfu w miare naszych możliwości finansowych. Tutaj IMO po raz kolejny powtarza sie sytuacja ze wszystko zaczyna sie oddolnie.