No właśnie przeraża trochę ten narodowy socjalizm o takim poparciu. Wojny może nie zaczniemy, ale wydaje mi się, że mamy zwyczajnie za słabą gospodarkę, żeby przyjąć taki system. Wystarczająco obciążają nas wymogi unijne i umowy międzynarodowe o dostawy surowców energetycznych na wybitnie słabych warunkach. Samo to już utrudnia rozwój gospodarczy i wpływa na niższe pensje. Bo gdyby zły prywaciarz- kapitalista mógł płacić mniej za gaz, prąd i benzynę, wszystko byłoby tańsze, więc nawet, gdyby nie podwyższył płac swoim pracownikom, mieliby oni większą siłę nabywczą. Ale zamiast tego, podwyższa się u nas akcyzę, kiedy ropa jest tania i nie obniża, kiedy zaczyna drożeć. Poza tym, nasz wiek emerytalny wcale nie jest wybitnie wysoki, biorąc pod uwagę średnią długość życia dzisiaj i wtedy, kiedy go wprowadzono. Poza tym, porównajmy sobie 50- kilku latków 20-30 lat temu i dziś. Przez dostęp do medycyny i zmiany w stylu życia, różnice są ogromne. Ale jasne, że ludzie chcą pracować krócej, zwłaszcza, jeśli to ich dzieci, a nie oni mają za to płacić...
