Ogurwa. Dzisiaj obejrzałem ostatnich "Szybkich i wściekłych" - takiego pastiszu by się nie powstydził Tarantino. Miał być dreszczyk, a były spazmy. Śmiechu. Ten film "dał mi raka" na tylu poziomach... Kung Fury powinien się uczyć.
Spoiler Żal Paula Walkera, że mu taką brzydką laurkę wystawili, koleś był spoko człowiekiem.
Ale obejrzałem też potem Ralpha Demolkę i mi przeszedł niesmak - jak ktoś nie widział, polecam w chui. Duszek z Pac-Mana razem z Bowserem na sesji anonimowych złoczyńców (Bad-Anon) to coś, czego nie można ominąć. Dawno też nie widziałem filmu tak gęstego od ilości użytych "cheesy" sucharów (a przynajmniej w ang. wersji językowej). Mimo mojej bezkompromisowej miłości do Minionów - jest to najlepsza animacja, jaką widziałem w tym roku.