Powiem tak: osoba jadąca za szybko jeszcze nigdy mi krzywdy nie zrobiła. Za to miałem wiele PASKUDNYCH sytuacji na drodze ze strony ślimaków, z czego jeden skończył się rozwaleniem mojego samochodu i wyceną naprawy na 30k.
tak , na pewno przez kogoś kto jedzie zbyt wolno te sytuacje. Nie przez to że siedzisz mu na dupie i szukasz tylko miejsca żeby go wyprzedzić.
Odkąd się naoglądałem monitoringu miejskiego wszystkie takie opowieści biorę przez palce.
Nie wiem co widać na monitoringu miejskim, nie mniej z własnego doświadczenia sprowadza mi sie to do tego iż wolno jezdza osoby, które z wiekszością decyzji za kółkiem maja problem. Czy juz pojechać a może jeszcze nie a pojadę, a nie, lepiej stanę. Nie wiem czy to monitoring pokazuje, nie wiem na ile poruszasz się za kółkiem, ale po stokroć wolę jezdzących szybciej i zdecydowanie, bo jak wspomniałem dla mnie sa przewidywalni a to podstawa na drodze do bezpiecznego poruszania się i współużytkowania. To co opisał Pivo dla mnie prosta sytuacja, jadący wolno przezażony samym faktem jazdy samochodem, tak boi sie odwrócić głowę na bok zeby nie stracić z pola widzenia tego co przed nim ze po prostu skręca , jak mi to jedna blondi powiedziała zajezdzając drogę, "wrzuciłam kierunek to chyba skrecam, nie ?" Niektórzy są tak sparaliżowani tym strachem ze nie są wstanie obrócić głowy i zobaczyć co sie wokół nich dzieje. NIewprawni kierowcy jezdzący szybko to zazwyczaj "młodzież" która ma na "koncie " ok 3tys km to są faktycznie niebezpieczni zawodnicy, którym wydaje się ze Kubica przy nich to mały pikuś.