Autor Wątek: Co was ostatnio zszokowało?  (Przeczytany 1419210 razy)

Offline lwronk

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 428
  • Who said you need to buy a guitar?
    • Avernus Guitars
[...] Zresztą, nie jestem żadnym marksistą, najbliżej mi do socjaldemokracji, bo uważam, że w sytuacji rażących dysproporcji nie można mówić o równości, a jak możemy mówić o społeczeństwie obywatelskim, gdzie ludzie nie są nawet względnie równi, jeśli chodzi o szanse? Korporacjonizm to współczesny feudalizm.

Stary, weź pod uwagę jedną, jedyną rzecz. Ludzie nie są równi. Każdy z nas jest inny. Możemy być wszyscy równi wobec prawa, przynajmniej w teorii, ale na tym równość się kończy. Ci, którzy mają więcej, lub ich przodkowie, musieli zrobić coś więcej, inaczej, niż inni, żeby to zdobyć. Pieniądze nie spadają z nieba i ludzie, którzy zarabiają więcej, nie znaleźli po prostu pewnego dnia na wycieraczce większej, niż inni kupki banknotów, musieli na wszystko zapracować. Oni, lub ich przodkowie. Kapitalizm jest na swój sposób, jak dobór naturalny. I dobrze, bo dzięki temu rozwijamy się nie tylko cywilizacyjnie, ale jako gatunek. Żeby założyć firmę, kiedy nie masz bogatych rodziców/sporego spadku, trzeba zapierdalać jak mały motorek przez często długie lata i nie przejadać na bieżąco całej kasy, jaką zarabiasz, płacąc od niej obowiązujące podatki. I stajesz przed wyborem. Zaryzykować i założyć firmę, czy kupić mieszkanie? Jeśli zakładasz firmę, dalej nie powiedziane, że za 2-3 lata nie zostaniesz z niczym. Ale możesz też zrobić majątek, bardzo szybko, bazując na swoich umiejętnościach i pracy, z czasem zatrudniając ludzi na warunkach, na jakie się godzą. Bo nikogo nie zmusisz do pracy. I nagrodą za to ryzyko, za poniesiony trud jest to, że masz szansę potem żyć w lepszych warunkach, przynajmniej finansowych. Jeśli wydaje Ci się, że prezesi firm nic nie robią, że ich praca nie jest obarczona zajebiście wysokim stresem, bo każda błędna decyzja może zostawić z niczym nie tylko ich i ich rodziny, ale też kilku, kilkudziesięciu, kilkuset pracowników z ich rodzinami, które stracą podstawowe źródło utrzymania z dnia na dzień. I dlatego właśnie płace kształtują się tak, a nie inaczej. Przemyśl to na spokojnie, a jeśli dalej uważasz, że każdy powinien zarabiać tyle samo, załóż firmę i dziel się z pracownikami po równo. Bo dopóki Cię to nie dotyczy, to jest to tylko czcze gadanie.
Nie przeczę temu, że ludzie nie są równi. Nie przeczę temu, że różni ludzie są w różnym stopniu zdolni do ryzyka i ryzyko się często bardziej opłaca od stagnacji, ale trzeba liczyć się z możliwością porażki. Ale są nierówni pod wieloma względami i o ich statusie społecznym nie powinna decydować jedynie umiejętność zdobywania pieniędzy czy to, jakie pieniądze odziedziczyli. Przodkowie mogli niekoniecznie zapracować, a mieć plantację niewolników, działkę na złożu ropy czy sto tysięcy różnych innych powodów i co mają dalecy przodkowie do mojego obecnego życia? Choćbym był i praprawnukiem Jana Sobieskiego, ch** mnie to obchodzi i w sumie nie ma wpływu na to, jak teraz żyję. Żyjemy w epoce globalizmu - neoliberalne dogmaty równają nas w dół, bo zawsze znajdą się ludzie, którzy zrobią coś taniej. Ale mamy kapitał, który możemy inwestować w ludzi, którzy będą robili rzeczy lepiej. Właściwe na osi indywidualizm/kolektywizm jest bardzo płynne i irytuje mnie takie podejście, "tak napisał jakiś plantator niewolników 200 lat temu w swojej przełomowej książce ekonomicznej, więc na pewno tak jest". Wolny rynek to wielkie osiągnięcie naszej cywilizacji, ale trzeba nim zarządzać, bo tendencja do nadmiernego gromadzenia kapitału prowadzi do patologii. Ot i tyle. 1% ludzi na świecie ma bodaj >95% kapitału. Równość szans jak ja pierdziu.

Tyle, że jak sam zauważyłeś, podejmowanie ryzyka w skali makro jest bardziej opłacalne dla gospodarki. A tym, co popycha nas do podejmowania ryzyka jest wizja nagrody, mimo, że większość z nas ma wrodzony silniejszy strach przed porażką, niż chęć zysku. Więc przedsiębiorczość nie jest na starcie naturalna. Giełda działa dlatego, że wygrać możesz nawet 900%, a stracić tylko 100%. Proponując zamiast tego zabawę na zasadzie 25% wygranej, lub 100% strat, ludzie zwyczajnie będą mieli to w znakomitej większości głęboko w rzyci. Albo pójdą bawić się gdzie indziej.