We wstrzasanym kryzysem, bezrobociem, strajkami, galopujaca inflacja i plaga szaranczy kraju nad Tamiza. Jestem na wywczasie u kolegi, mam potwornego, gargantuicznego kaca, oraz glowe pelna rozmazanych obrazow z wczorajszej nocy. Dzialy sie rzeczy niezwykle, tyle moge powiedziec:)
pozdro