Kontynuując nowości kinowe:
"PINGWINY Z MADAGASKARU" - żal, chujniazgrzybnią i zgrzytanie dupy
Gdyby cały film był zrobiony tak jak trailer, to może i wyszedłby z tego drugi "Uniwersytet potworny", ale na pewno dałoby się to oglądać. W tej chwili - nie, NIE i TRZY RAZY NIE.
"TAJEMNICE LASU" - dziwny film, taka tradycyjna w formie, musicalowa baśń (jest nawet narrator!) w burtonowskim sosie. Gdyby cały film był taki jak pierwsze 2/3 to oceniłbym go nieźle. Ale niestety potem się zaczynają moralitety i wszystko w momencie siada. I chuj
Aha, i nawiązując do:
http://www.fakt.pl/poznan/tworcy-tlumacza-sie-z-kiepskich-wynikow-hiszpanki,artykuly,523933.htmlSam chciałem się przekonać czy jest to film dobry czy zły (te oceny które już są pomijam, w tym kraju cokolwiek wykraczające poza owczarka detektywa jest zwykle "trudne do oglądania") ale po prostu nie mogłem. Bo kina były zapchane seansami "Pingwinów" (o których wyżej), "Wkręconych 2" (bez komentarza), a reszta została poupychana albo na 10 rano albo 21.
A teraz i tak wszystko pozamiata "Pisiont paszczu Geja" którego w najbliższym kinie jest - uwaga, kurwa - 14 seansów dziennie. CZTERNAŚCIE projekcji w ciągu JEDENASTU godzin otwarcia kina.
Ale w sumie co mnie to obchodzi że twórcy i kina tracą, ja tylko zyskuję, bo to będzie następny film który w kilka miesięcy po premierze obejrzę za darmola w HD