Jako tumanistę wkurwia mnie stawianie znaku równości między tym pojęciem, a nieudacznikami i życiowymi niedorajdami :p zawsze da radę znaleźć coś lepszego, niż kebsy na nocna zmianę, tylko trzaa dupsko ogarnąć.
np korpo:D
Dla jasności: do korpo nie można "se pójść"! Najczęściej jest zajebista selekcja, a potem rzeźnia, żeby się utrzymać. Wiedza, bycie zorganizowanym, wielozadaniowym, odporność psychiczna, umiejętność spięcia dupy, uczenia się, robienia niemożliwego na wczoraj, zostania do nocy itd. To nie alternatywa kebsów. Najpierw trzeba coś reprezentować, żeby się dostać, a potem nie jest wcale łatwiej! I korpo korpo nierówne.
Bat, ex-korpo