Milion sposobów jak zginąć na zachodzie - zgadzam się w pełni z @Zomballo. Zajebista komedia, osobiście największe propsy za Indian i blok lodu
piosenka o wąsie
koncowy pojedynek, "brudny" kapelusz i sieganie po kolejny
genialny Neil Patrick Harris
generalnie mialem odczucie jakbym ogladal Family Guy'a z żywymi aktorami:D (TED był blisko, ale to jeszcze nie było to, może dlatego że nie było numeru musicalowego)