To po kolei:
1. skala to ani Gibą, ani Fęd, ale pośrednie peeresiaste 25". Tak szczerze, to ja ich manualnie i tak nie odróżniam

2. łączenie gryfu to jedna z rzeczy jakie dałem do rubryki "plusy" przy rozpatrywaniu tej gitary.
I jednocześnie powód, dla którego odrzuciłem klasyczne LP, chociaż wisiały fajne sztuki na aledrogo - po co mi instrument, na którym da się sensownie grać do ca. 17go progu? Równie dobrze bym sobie kupił za pińcet złotych drugiego Epi SG (tak, za 5 stów można spokojnie kupić Gotha, a jak się poszuka to i G-400), zestroił się do H i skala dźwięków na jakich da się grać kończyłaby się w tym samym miejscu.
Co prawda solówkarz ze mnie żodyn (haha, rytmiczny też

) ale jednak warto czasami mieć wysokie progi na których można grać, a nie tylko je oglądać. Dlatego przy szukaniu kształtu trochę ograniczało to pole do popisu, ale to już temat na inny post

3. stały most - dla mnie tylko i wyłącznie

Floyd jest zajefajną zabawką (wiem bo miałem, i to według znafcuf całkiem niezłego, japońskiego Takeuchi) ale dla mnie tylko zabawką. A po skończeniu zabawy powodem do nieustannych wkurwów
