Hmm ciekawą mamy matematykę na forum:
- wersja sześciostrunowa jakiejś gitary (miałem pisać o EXG-6/7 ale to się tyczy też Ibów 321/7321 i paru innych) z pipakami i gigbagiem/kejsem dającym w sumie nawet połowę żądanej ceny - drogo. Okej. A tymczasem...
- wersja siedmiostrunowa, czyli kurwełe ta sama jakość + niejednokrotnie gorsze bajery = cena +50% (przynajmniej) do szóstki. Bo tak.
Yhy... 
Inaczej. Ja może przesadziłem z tymi 200 zł, ale 900 zł to imo za taką gitę spoko. Sorry, takich superstratów może być od kurwy, a siódemki siłą rzeczy są droższe BO TAK. Zawsze tak było i myślę zawsze tak będzie. Ja swojego EXG-7 wyrwałem za 1000 w stanie nietkniętym, więc 800 zł za gitarę, która i tak po mojemu zostałaby potraktowana wyjebaniem tego mulącego kalafiora to nie byłaby przesada. Poza tym, stan też mógłby być ciut lepszy. Ale faktycznie, kurtuazyjnie można dać 900. 100 zł w jedno czy w drugo - niby chuj, a jednak znaczenie ma. Jestem pod tym względem może kurwą i mam manierę dopierdalacza, ale też wiem po ile chodzo te EXG i serio bywały fajniejsze wersje, niewiele droższe od tego tysiąca zyla.