Bo aktywne układy (w szczególności te najtańsze) rozmydlają sound i skutecznie pozbawiają go naturalnej tekstury. Oczywiście masz niby więcej dołu (ale nieco rozlanego) i górki (ale jebiącej plastikiem) i ogólnego sztucznego brzmienia. Także dążenie do przywrócenia mu tzw. fabrycznych "możliwości", gdzie masz najpodlejszy pre i słabe pipaki, to nie jest właściwa droga

Zrób sobie instrument pasywny, dobrze wyekranowany, ale na uczciwych (niekoniecznie najdroższych) podzespołach i ciesz się brzmieniem. Do układów aktywnych mających w miarę transparentne brzmienie, zaliczają się Bartolini, Audere i fabryczne układy z Peavey'ów Cirrus (piwejowskiego nie kupisz). Tylko to raczej bez sensu finansowo - lepiej już kupić inny bas.
Co do konfiguracji, to tak. Master Volume, Blend, Master Tone, switch DPDT do humbackera. Obsadzisz obecne 4 otwory w korpusie. Albo możesz dać dwa volumy (250k audio do singla i 500k audio, do humbackera) zamiast master voluma i blendu. Jak Ci wygodniej.
"Harley Benton = gówno", to nie do końca tak. Np cała seria jazzbasów i precli ma dużo lepiej brzmiące drewno niż 3x droższe Squiery...
http://www.bonedo.de/artikel/einzelansicht/harley-benton-hbb1975-na.htmlhttp://www.bonedo.de/artikel/einzelansicht/harley-benton-pb-50-sb-vintage-series-test.html(posłuchaj sobie próbek na dobrym sprzęcie)