Znam tego typu problemy również, z historii dziedziczenia ogromnego (parter, 3 pokoje, 2 łazienki, kuchnia, balkon, byczy korytarz, przedsionek i duża piwnica) oficynowego mieszkania z poniemieckiej kamienicy w samym centrum po dziadkach. Książkę możnaby napisać. Swoją droga ta historia też się przyłożyła do naszych problemów ze wcześniej wspomnianą hipoteką, gdy mama naiwnie myślała, że na rodzinę można liczyć... ale to już są brudy do opowiadania prywatnie przy wódce, a nie na forum.