Wolę starą maksymę: jak cię na coś za gotówkę nie stać to na kredyt tym bardziej.
Masz na myśli hipotekę czy drobnicę? Bo drobnicę na raty brałem z zamiarem wyrobienia sobie tej zdolności. A hipotekę - no cóż, jeśli nie masz mieszkania po rodzinie, a nie chcesz mieszkać z rodzicami to możesz kupić albo wynajmować. Za wynajem płaciłem 850 zł za miesiąc za pokój. Za ratę hipoteki płace 800 zł i mam 3pokojowe mieszkanie tylko dla siebie i zony. Uznałem ze nie ma sensu ładować komuś kasy w kieszeń kiedy za podobna kwotę mogę być na swoim. Po 2 oprocentowanie hipoteki jest tak niskie, ze prawie niezauważalne.
twoje podejście jest dosyć popularne, ale dla mnie pozbawione sensu. Jeśli nie mam wolnych 300 000 płn na mieszkanie to mam mieszkać z rodzina albo wynajmować w nieskończoność?