Cieszy mnie, że:
- byłem we wykenda w Częstochowie, w zasadzie wszystko pozałatwiałem, poustalałem, zobaczyłem się ze wszystkimi z którymi miałem się zobaczyć (no, prawie

) i fogle wizyta przebiegła okejaśnie

- wczoraj jakoś przeżyłem dzień jazdy, załatwiań i czekania na trasie Chorzów - Gliwice - Sosnowiec - Chorzów - Katowice - Chorzów. Uff

- w zasadzie bezwartościowy dla mnie korpus a'la RR jest już u nowego właściciela (na czysto po odliczeniu kosztów zakupu kiedyś-tam wpadło jakieś 110-120zeta) który jest nim zachwycony

, Frankencorta przekazuję nowemu posiadaczowi dzisiaj i też parę groszy na nim zyskam, ogólnie wyprzedaże bałaganów się nawet-nawet udały
