Udało mi się w końcu wbić w niszę na rynku projektowym.
Miałem spinać dupę i kończyć papiery do uprawnień budowlanych a teraz przez nawał zleceń nie mam nawet kiedy tego zrobić, a nikt ode mnie ich nie wymaga. Chyba jednak opłacało się przeczekać kilka lat u huiowych pracojebców za grosze, robiąc za trzech żeby teraz móc powiedzieć że się na czymś znam