Chrześcijaństwo w As I Lay Dying skończyło się tak, że ktoś z kapeli chciał chyba zabić żonę, coś tak kojarzę.
Ja często lubię poznać drugie dno i mieć jakiś większy kontakt emocjonalny z muzyką.
A co do wiary i religii, to przywołując krążący w internecie tekst: "z wiarą jest jak z genitaliami - dobrze mieć, ale pokazywanie ich wszystkim na ulicy nie jest w porządku".