Autor Wątek: Przemyślenia bez wiekszego znaczenia  (Przeczytany 17775 razy)

Offline wrobelsparrow

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 749
  • "Where can you go from there? Where?"
Men, jasne tylko są takie dni w miesiącu, kiedy robię po mieście DZIENNIE 120-140km. Często z bagażnikiem pełnym ciężkich szpejów. O której musiałbym wstać, żeby ogarnąć takie dystanse autobusami? O 4.15 rano i wróciłbym pojutrze. Pan Czesio, który dogina w fabryce śrubek od 8 - 15 i o 15.30 jest już na chacie i wciąga Disko Polsat może sobie nawet napierdalać na piechotę, albo bańkowozem, jak ten zawodnik u Bareji. Ale oczywiście pan Czesio, eko-maniacy, studenci polibudy, bezrobotne dresy i żule które urządzają sobie w autobusach drzemki będą zawsze ważniejsi ode mnie, gdyż jak wiadomo ich czas jest kurwa bezcenny.

EDIT:
I żeby było jasne - z nikogo nie zamierzam kpić i srać się jaki to ja nie jestem ważny. Chciałbym wręcz, żeby metro dla pana Czesia kursowało dwa razy częściej, a studenci polibudy mieli 4 razy więcej autobusów. Tylko proszę nie zamykać mi mostów, nie likwidować pasów ruchu i nie zamykać ulic pod jakimiś z dupy wyjętymi pretekstami, kiedy pretekst jest jeden: bezlitosny udój kasy ze zmotoryzowanych.
« Ostatnia zmiana: 04 Sie, 2014, 21:52:31 wysłana przez wrobelsparrow »