No to kto w końcu rejestrował "lawinowo" te samochody, skoro każdy ciśnie autobusami? Ruskie?
Ja np. przy zajebistych korkach (jeśli akurat
są, co wcale nie jest regułą) dojeżdżam do centrum w max. 40 minut. Autobusem nigdy nie zdarzyło mi się szybciej, niż godzinę nawet w wakacyjne niedziele, kiedy Warszawa wygląda jakby jebnęła bomba neutronowa. Weź mi teraz wytłumacz co ja oszczędzam i gdzie? Benzynę, a nawet samochodzik na bateryjki mogę sobie kupić, czasu na allegro nie ma dostępnego ni chuja
Może ja nie chcę jechać rowerkiem do centrum 3 godziny?
Ktoś kto MUSI dojechać sprawnie do centrum zapłaci za parking lub wjazd do strefy słono, bo po prostu tak. I tu widzę głównie cel eko-pojebów: ukraść mi jak najwięcej kasy pod pretekstem walki o romantyczność centrum pełnego pseudo-hipsterów na motorynkach i studentów wydziału biologii morskiej na rowerach.
Kiedyś na rowerach jeździły wyłącznie dzieci, gospodynie domowe z Wielkopolski, księża i Lance Armstrong i komu ja się pytam to przeszkadzało?