Tym razem chodzi mi o informacje, zazwyczaj na tylnej szybie samochodu, np "Zuzia w Aucie" , uwaga dziecko, Peter on board, itd. Na jaki czort komu ta informacja ? Czy mam się obawiać, ze dziecko w samochodzie zacznie rzucać we mnie kamieniami, pestkami, czy może kierującemu rodzicowi wyleje coś za kołnierz i ten zacznie szaleć na drodze. A może nie daj Boże w czasie wypadku czy stłuczki mam delikatniej wjeżdżać w tył lub omijać ? Czy w czasie jazdy omijać szerszym łukiem ? Czy może zwyczajnie rodzice tak cieszą sie swoją pociechą, ze muszą o tym poinformować cały świat ?
Nie, mam to w dupie.
Cała to dyskusja dowiodła jednego, ze nie można porozmawiac o pierdołach bez tzw "dymu"
Co jeden to chciałby mieć decydujące zdanie i przekonać ze jego jest bardziejsze.
Cała ta dyskusja dowiodła tego, że czepiasz się głupot, nie wiadomo po co i na co.