W ogóle nie ma co wchodzić w dyskusję z argumentami "bo korwin na pewno kradne - nie ma innej opcji"
Jak ukradnie to będę pierwszym, który pojedzie do niego do domu i rzuci cegłą w szybę. A tymczasem cała reszta może sobie narzekać jaki Korwin straszny, sterowany PiSem i że wprowadził stan wojenny i dalej nic nie robić. Mam wrażenie, że jakby niektórym Tusk wszedł do domu i nasrał do obiadu to odparliby "uff, dobrze że nie kaczyński" i w sumie nie widzieli by w tym nic złego. Wyobrażam sobie jak zaciskają pięści i krzyczą "Brawo Panie premierze, oby tak dalej!" kiedy ten wypuszcza stolca do zupy pomidorowej.
P.S. Korwin na pewno jest też księciem reptilian! w fakcie pisało
(mój komentarz nie jest skierowany do nikogo ani nie jest odpowiedzią na żaden inny komentarz, to tak ogólnie odnośnie moim spostrzeżeń)