Autor Wątek: Co Was w życiu najbardziej wkurwia, czyli kącik małego frustrata  (Przeczytany 1681557 razy)

Offline MrJ

  • Pr0
  • Wiadomości: 576
  • marudny jeżor
Jak tylko był dobrze przechowywany (czyli cały czas w lodówce), to nic mu nie będzie i miesiąc po terminie :P Najwyżej zagęstniki i stabilizatory puszczą trochę serwatki i będzie warstewka wody na wierzchu - odlejesz lub wymieszasz i zjesz ;) Tako rzecze mgr biotechnologii drobnoustrojów :P

Cytuj
Oczywiście jak zawsze przed sesją wykładowcy postanowili zrobić zaliczenia ze wszystkich przedmiotów w jednym terminie. Przez cały tydzień spałem średnio 3/4h. Uczyłem się wszystkiego... i wszystko ujebałem

Nie zazdroszczę, też miałem takie kombosy. Z tym, że jak jesteś w miarę na bieżąco z materiałem tak w przedostatnim miesiącu, to na końcówce nie musisz się w zasadzie uczyć. Siadasz na godzinkę czy dwie, przypominasz sobie co było, ewentualnie douczasz najnowszych zagadnień, i jedziesz.
Nie oskarżam kolegi o nic konkretnego, ale chodziłem na studia z masą takich którym się tylko z rzadka przypominało, że "ószyć" to się czasami jednak trzeba. Zwykle na ostatnią chwilę przed zaliczeniami/sesją. A potem było lamento, że nocki zarywali, że profesur gupi, że zaliczenia w jednym terminie (btw od czego macie starostę roku?) a i tak baniaki leciały.
Dyskusja z forumowym skurwysyństwem jest jak gra w szachy z gołębiem - nieważne ile umiesz, wiesz i jaki masz poziom. Gołąb i tak wskoczy na szachownicę, rozjebie figury, nasra i wydrze dziób że wygrał.