Tym razem naprawdę malucha, HT5-C. Jeszcze tylko muszę poprosić puffa o dopałkie.
Ciekawe, że to 5W jest znacznie łatwiejsze do opanowania niż Firebird zredukowany do 1W.
Fajna zabawka. Miałem head i nawet grałem na nim małe gigi bez nagłośnienia. Zrezygnowałem z niego tylko dlatego, że przy maksymalnej mocy nie dało się uzyskać cleanu (ale o ile dobrze pamiętam, nie zdążyłem potraktować go żadnym boosterem w pętli, więc może i dałoby się z tego wybrnąć). Natomiast przester i gałeczka do zmiany charakteru brzmienia były bardzo fajne :-)