Autor Wątek: MOTO-MOTO, czyli czym się lansujecie oraz czym lansować byście się chcieli  (Przeczytany 313116 razy)

Offline MrJ

  • Pr0
  • Wiadomości: 576
  • marudny jeżor
Dla mnie 206 jest już za duże :P ALE:
- o C2 pisałem,
- 106/Saxo - urocze maluszki, fajnie się prowadzą, ale swoje lata mają. Obecnie jedyną sensowną opcją są wychuchane i wydmuchane sztuki najwyższych serii (Rallye / S16 / GTi i podobne) ale te kosztują spoooro więcej niż typowe autka z ich rocznika. No i jest ich jak na lekarstwo, bo jak ktoś już zainwestował to trzyma pod kątem young-timera. Owszem, za 2-3k można kupić jakiegoś niezeżartego 1,5D albo 1,1b, ale raczej nie o to mi chodzi ;)
- "trojaczki z Kolina" to już są typowe, nowoczesne "plastiki",
- z innych marek zerkałem, ale nic ciekawego się nie trafiło.

Na szczęście - odpukać - mam zmówione oględziny na po-weekend ładnej sztuki. Może nie idealnej (bo 2-3 rzeczy mi w niej brakuje, np. halogenów które potem są kłopotliwe w montażu ze względu na konieczność grzebania w manetce i sterownikach), ale już wyjściowo za dobrą cenę jak za rocznik/stan. A jak starguję to... ;)

PS. Smarciki sobie oglądałem, jeździłem kilkoma, nawet zdążyłem wzniecić ożywioną dyskusję (hehe :zuo: ) na forum tematycznym. Zaskakująco przyjemne autka, ale ostatecznie raczej nic z nich nie wyjdzie, bo po prostu są przewartościowane. Te słabsze sztuki. Te dobre są kurewsko przewartościowane - sensownie utrzymany i wyremontowany (a wbrew pozorom jest w tych autach sporo do remontu, i to za niejednokrotnie chore ceny - dla przykładu sprzęgło wytrzymujące niewiele ponad 100kkm to 1500-1800PLN z robotą) 10letni Smart kosztuje tyle ile auto segmentu C. W tym samym wieku i w full opcji. Bez komentarza.
Dyskusja z forumowym skurwysyństwem jest jak gra w szachy z gołębiem - nieważne ile umiesz, wiesz i jaki masz poziom. Gołąb i tak wskoczy na szachownicę, rozjebie figury, nasra i wydrze dziób że wygrał.